Paraliżujące spojrzenie,
Mrożące krew w żyłach.
Aż ciary przechodzą po
ciele.
Nęci, zachęca.
Zarzuca przynętę.
Nie oderwiesz się teraz.
Już jesteś w pułapce,
Te oczy zamknęły Cię w
klatce.
Odurzony, naćpany.
Organizm, drapieżcy
oddany.
Oto natury narkomania,
Odbiera ludziom własne
zdania.
Narkotyki są zażycia
warte,
Gdy są w nich natury
prawa zawarte.
Jestem narkomanem! Jestem
uzależniony!
Chemią miłości
obdarzony.
I na tym pragnę
zakończyć, poprzestać.
Więcej nie mogę Ci nic
obiecać.
Najlepsze co znam już
jest za nami,
Dalej nieznane, jesteśmy
sami.
Idealna ciałem, ułomna
osobą.
Co jeszcze chcesz zobaczyć,
Jak bardzo mam się
odznaczyć,
Zostawić znamię, odcisk
na ciele.
Iskrę nadziei, że coś
jeszcze czeka,
Podejmij decyzję, zrób coś nie zwlekaj.
Ułomny, niezdolny, niepewny,
Marzeniom wierny.
Miłości oddany,
przyszłości bierny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz